BIBLIOTEKA

Teksty źródłowe
Wobec Zagłady


Opinia Cywi Lubetkin, członkini żydowskiego ruchu oporu i uczestniczki powstania w getcie warszawskim, na temat warszawskiego Judenratu.

„Instytucja zwana Judenratem została powołana w pierwszych dniach okupacji. Przewodniczącego mianowali Niemcy. On sam dobierał sobie pomagierów. Judenrat był upoważniony do postępowania z Żydami wedle swej woli. Zawsze jednak musiał wykonywać polecenia niemieckie. Musiał też wykonywać polecenia każdego Niemca, który miał prawo wchodzenia do Judenratu.
Członkowie Judenratu wykorzystywali swoje pełnomocnictwa i rządzili twardą ręką. Przewodniczący uważał się za władcę getta. Biada Żydowi, który nie wykonywał jego rozkazów. Z biegiem czasu Judenraty i ich sługusy z reguły stawały się ślepym narzędziem w rękach Niemców.
Wiernymi pomocnikami warszawskiego Judenratu byli i zasymilowani Żydzi [...] W niektórych Judenratach do pracy zgłaszali się ochotniczo ludzie z marginesu społecznego. Jeżeli nawet gdzieniegdzie znajdowali się ludzie rzeczywiście pragnący pomagać Żydom, byli oni również obiektywnie biorąc zdrajcami, gdyż gorliwie wykonywali rozkazy nazistów.”

Źródło: Cywia Lubetkin, „Zagłada i powstanie”, Warszawa 1999, s. 31


Ostatni list Adama Czerniakowa dla Zarządu Gminy. Żydowskiej w getcie warszawskim.

„Byli u mnie Worthoff i towarzysze [członkowie niemieckiego sztabu przesiedlenia] i zażądali przygotowania na jutro transportu dzieci. To dopełnia mój kielich goryczy, przecież nie mogę wydawać na śmierć bezbronne dzieci. Postanowiłem odejść. Nie traktujcie tego jako akt tchórzostwa względnie ucieczkę. Jestem bezsilny, serce mi pęka z żalu i litości, dłużej znieść tego nie mogę. Mój czyn wykaże wszystkim prawdę i może naprowadzi na właściwą drogę działania. Zdaję sobie sprawę, że zostawiam Wam ciężkie dziedzictwo”.

Źródło: „Adama Czerniakowa dziennik getta warszawskiego 6 IX 1939 – 23 VII 1942”, Warszawa 1983, s. 41


Wypowiedź Marka Edelmana na temat działalności i postawy Adama Czerniakowa, prezesa warszawskiego Judenratu.

„Czerniaków cieszył się w getcie wielkim autorytetem. Był to człowiek uczciwy, nie ciągnący żadnych korzyści ze swego stanowiska. Niemcy systematycznie znęcali się nad nim i ubliżali mu. Nawet bili. Wobec nich zawsze zachowywał godność. Wierzył w instytucje, przed wojną był senatorem Rzeczypospolitej. Miał mentalność mieszczańską. Był przeciwny działalności podziemnej[...]
Uważał, że takie działania nie służą sprawie przetrwania ludności w getcie. Ale nie podzielał opinii Chaima Rumkowskiego [...], według którego należało spełniać wszelkie życzenia Niemców, jeśli tylko mogło to ocalić bodaj część ludności. Dla Czerniakowa istniała granica, której nigdy nie przekroczył. Dowodem – jego samobójstwo.
Nie powiedział jednak głośno mieszkańcom getta, dlaczego to robi. Nie powiedział, jaki koniec zgotowali Niemcy Żydom. Odbierając sobie życie w ten sposób, Czerniaków przekształcił rozkaz wytępienia całej ludności żydowskiej w swoją sprawę prywatną”.

Źródło: Rudi Assuntino, Wlodek Goldkorn, „Strażnik. Marek Edelman opowiada”, Kraków 1999, s. 61


Opinia Cywi Lubetkin na temat postawy Żydów wobec zbrojnego oporu.

„Nurtował nas jeszcze inny problem. Czy wolno nam przyglądać się w milczeniu mękom zadawanym Żydom przez Niemców? [...] Jedną z metod terroru, stosowaną przez Niemców wobec żydów i chrześcijan, była odpowiedzialność zbiorowa. Świadomość tej odpowiedzialności hamowała nas do ostatniej chwili. Wiedzieliśmy, że w odwecie za zabójstwo jednego Niemca padną tysiące Żydów. Nie wiedzieliśmy jednak jeszcze, że Niemcy przygotowują totalną eksterminację Żydów, nie rzuciliśmy się więc na oprawcę. Niektórzy dowodzili: wszak Polacy znajdują się w takiej samej sytuacji, są aresztowani, urządza się w ich domach rewizje, morduje, zsyła do obozów koncentracyjnych, a oni również nie reagują.”

Źródło: Cywia Lubetkin, „Zagłada i powstanie”, Warszawa 1999, s. 33-34


  
Anna Woźniak