DZIENNIK DAWIDA RUBINOWICZA
Robert Szuchta
Reszta nie jest milczeniem
O "Pamiętniku" Dawida Rubinowicza


  • Kim był Dawid?
  • Historia pamiętnika
  • Fragmenty pamiętnika





    Fragmenty pamiętnika
    (Zachowano pisownię oryginału)

    [1942]

    1 maja: Będąc w Krajnie przyniosłem sobie kilka wiązeczek szczypiorku. Dziś miałem czas to sobie je wsadziłem do wazonów. Nie skończyłem nawet sadzenia gdy tatuś mnie zawołał do mielenia zostawiając wszystko na dworze, a brat miał sprzątać. Skończywszy mielenie poszedłem do mieszkania. Gdy tatuś przyszedł do domu zaczął się bardzo denerwować na mnie, dlaczego rozrzuciłem drzewo w drwalce i zaraz mnie zaczął bić. Tłumaczyłem się, że przecież nie miałem czasu ułożyć drzewo, to mnie jeszcze bardziej bił. Ja już się bardzo zdenerwowałem, dlaczego mnie [bije] bez przyczyny. Na koniec, jak mnie uderzył kilka razy sprzączką to bardzo zacząłem płakać, nie tak z bólu jak ze złości, zostało nawet kilka porządnych siniaków co mnie to dobrze bolały. [...] Gdyby nie wojna to bym w domu nie był, byłbym już dawno u jakiegoś rzemiosła, a tak to musowo cierpieć. Tatuś to mnie wcale nie lubi też, chociaż nie żałuje niczego jak jest. [...]

    6 maja okropny dzień! Około godziny 3-ciej obudziło mnie jakieś stukanie. To już policja robiła obławę. [...] Wszedł polski policjant i żydowski. Zaczęli zaraz szukać, zobaczył mnie i kazał mi się ubierać a drugi zapytał ile mam lat, powiedziałem, że 14 to dał mi spokój. [...] Chociaż się nie lękałem ale dygotałem jak w febrze. Gdy odeszli to zaraz usnąłem. Rano kuzynka mnie obudziła, bo tatuś przyjechał z furmanką. Ubrałem się prędko i wyszedłem, tatusia już nie było bo zaraz uciekł przed obławą. [...] Anciel zaraz przyszedł i powiedział, że tatuś i kuzyn zostali też złapani. Dopiero teraz zacząłem płakać. Ojca nam zabrali, co posiadaliśmy własności też zabrali, dopiero teraz poczułem tęsknotę do tatusia. [...] Obławę robią również bielińskie policjanty. Gdy się trochę ucichło to przyjechało dwa samochody a jeden to ma z tyłu platformę. Jak je zobaczyłem i pomyślałem, że tatuś zostanie odesłany to okropnie zacząłem płakać. Bratu powiedział tatuś żeby przyniósł jedzenia i parę sztuk bielizny i mały garnuszek, znów się zapłakałe[m] gdy widziałem jak to zabiera. Mamusia była cały czas w radzie starać się o tatusia, mówili tylko, że go wypuszczą. Brat przyszedł po ciepłą czapkę - ale już nie zdążył ... samochód był już na drugim rynku. Głośno załkałem, gdy był blisko, wołałem tatusiu! - tatusiu gdzie jesteś niech Cię jeszcze zobaczę i zobaczyłem go na ostatnim wagonie zapłakanego, patrzyłem aż znikł za zakrętem, dopiero teraz wybuchłem spazmatycznym płaczem i poczułem jak bardzo Go kocham a on mnie i dopiero teraz poczułem, że co napisałem 1 maja, że mnie nie lubi nawet to jest wierutne kłamstwo i kto wie czy nie odpokutuję za to co Go posądziłem a nie jest prawdą. Ja[k] Pan Bóg da jak przyjedzie to nie będę taki dla niego. Bardzo długo jeszcze płakałem a jak sobie przypomniałem zapłakana twarz tatusia to zacząłem jeszcze bardziej łkać. Co mieliśmy najdroższego w świecie to nam zabrali a do tego jeszcze chory ... [...] Położyłem się już do łóżka to sobie przypomniałem tatusia, ja tu sobie leżę w wygodnym łóżku a tatuś może tam nie ma nawet trochę słomy i w jakim baraku. Tak mi się serce ściskało, że nie mogłem się powstrzymać od płaczu i tak płacząc zasnąłem.

    7 maja [...]Na ulicę już nie wychodziłem cały dzień. Na wieczór poszedłem na modlitwę bo przecież był piątek. Innym razem poszliśmy z tatusiem jak tam było smutno czy wesoło a byliśm[y] z tatusiem a teraz... Gdy przyszliśmy z modlitwy to byłem okropnie smutny, dlaczego nie być smutnym, kolacja jest jako tako skombinowana stół nakryty, jest święto ale jak spojrzę na tatusia miejsce a on nie siedzi tam, to mi żal i smutek serce rozdziera...

    14 maja: Mamusię idąc ulicą zawołał jeden z Rady i dał jej paczkę co tatuś przysłał [...] Tatuś przysłał brudna bieliznę a kuzyni również przysłali. W paczce były trzy listy też. [...] Pisze, żebym się schował bo jeszcze będą obławy, każe mi się przebrać po damsku. Prosi żeby mu przysłać parę złotych a skąd je będziemy brać to nie wie i skąd będziemy brać pieniądze na nasze wydatki, również nie wie. Zaznacza żeby co sprzedać i wyratować go, jak można tylko. Wypłakałem się dobrze, przy takim smutnym liście. Uspokoiłem się trochę to poszedłem przeczytać listy kuzynów. Piszą to samo co tatuś i żeby ich wyratować. Czytając listy pomyślałem sobie, my tu jesteśmy na wolności (taka wolność życzę psu, ale nam i tak lepiej tu jak tatusiowi tam) a tatuś tam może pragnie kawałek chleba? ach! to jest bardzo okropne ...

    21 maja: [...] Tatuś przysłał kilka kartek znajomymi żeby mu przysłać parę kar[tofli] chleba gotowanych klusek i kaszy jaglanej. Przyszykowaliśmy zaraz paczkę i daliśmy szoferowi. Zapomnieliśmy całkiem, że dziś się zaczynają Zielone Święta nawet nic żeśmy nie przygotowali tak byliśmy zajęci jednym. Jeszcze w żadne święto nie było tatusia a dziś nie tylko, że go nie ma to jeszcze jest w obozie.

    22 maja: Będąc na modlitwie zrobiło mi się bardzo tęskno do tatusia. Zobaczyłem jak insze dzieci stoją przy ojcu, a co nie wiedzą przy modlitwie to im ojciec pokaże, a mnie kto pokaże ... jeden Pan Bóg żeby mi dał dobrą myśl żebym poszedł dobrą drogą ... Jeszcze mi nigdy nie było tak przykro jak dziś przy modlitwie, kiedy mi miało być tak przykro? Żeby Bóg dał, aby tatuś wkrótce przyjechał zdrowo.

    1 czerwca dzień radości: Spodziewaliśmy się dzisiaj listu od tatusia, ale nie przyszedł, przyszła odkrytka od kuzyna i ukłon od tatusia a więcej nic. Przyszykowaliśmy duży pakunek tatusiowi, bo jutro z Rady jadą do Skarżyska. [...] Z niecierpliwością chciałem żeby już był trzeci ażeby przyszedł list od tatusia, może ma jakie szanse przyjechać do domu. Nad wieczorem poszedłem do sąsiada robić siostrze trepki. Robiąc je usłyszałem, że samochód jedzie i śpiewanie, pomyślałem sobie zaraz, że chyba Żydzi jadą ze Skarżyska. Wybiegłem zaraz i okazało się, że oczywiście jadą. Z daleka widać było jak machają rękami i czapkami, zobaczyłem jak i mój tatuś macha. Rzuciłem wszystko i pobiegłem za samochodem, stanąłem razem z samochodem. Wziąłem zaraz od tatusia jego tłumok a tatuś zeszedł z samochodu. [...] Przyszedłem do mieszkania to nie mogłem nawet przywitać się z tatusiem z tej całej radości. Nikt nie może sobie wyobrazić naszej radości, ten może sobie wyobrazić, kto przeżywa. Ale nikt się nie spodziewał żeby dziś przyjechali. To wszystko było jak na filmie, w jednej prawie sekundzie tyle żeśmy przeżyli. [...]

       Powrót do strony głównej   
  • A & K Woźniak